Jak co roku, 1.11 jest dla mnie ważnym i z przyjemnością celebrowanym świętem, połączonym z podejmowaniem członków swojej rodziny rozgrzewającym, jesiennym, domowym posiłkiem między jedną, a drugą turą odwiedzania grobów najbliższych. Stałym punktem menu jest zupa dyniowa (podawana w przeróżnych wariantach: w tym roku był krem z dyni z pomarańczą, wcześniej bardziej tradycyjny, choć równie dobry krem z dyni), a reszta jest dla wszystkich niespodzianką. Tym razem, mocno zainspirowana i niezmiennie oczarowana Restauracją Koneser, postanowiłam zrobić kaszankę. Prostą, chłopską, dość z natury ordynarną (nie ujmując jej walorów smakowych, oczywiście) kaszankę, ale podaną w sposób elegancki, a nawet wykwintny; kaszankę delikatną, chociaż wyraźną, przełamaną obłędnym musem z pieczonego jabłka i jesiennym aromatem świeżego rozmarynu. Cel został osiągnięty, a rodzina zachwycona i najedzona!;)
Więcej szczegółów dotyczących kompozycji całego obiadu – z której jestem osobiście bardzo dumna! – można znaleźć TUTAJ 😉
SKŁADNIKI:
– 6 średnich kaszanek
– 15 dag wędznego boczku parzonego (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)
– 5 cebulek szalotek
– cebula czerwona
– 2 ząbki czosnku
– 4 „listki” świeżego rozmarynu
– 15 g suszonych grzybów (użyłam koźlarza babki, ale podgrzybki również się sprawdzą)
– sól himalajska
– pieprz
– olej rzepakowy (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)
– dobre, soczyste, słodkie jabłko (polecam sampion, dostępny TUTAJ)
PRZYGOTOWANIE:
Suszone grzyby zalać zimną wodą i odstawić (na całą noc lub co najmniej godzinę). Jabłko obrać, stawić do piekarnika (lub garnka, który piecze) i piec ok. 50 minut. Upieczone jabłko pokroić, wyrzucić nasiona i twardsze części i zmiksować na jednolitą masę.
Boczek, szalotki i czerwoną cebulę i wymoczone grzyby posiekać jak najdrobniej, a potem podsmażyć – najpierw wrzucić na suchą patelnię biały plaster boczku, żeby puścił tłuszcz, potem posiekany boczek, grzyby, a po kilku minutach cebule. Kiedy cebule się zeszklą, a z boczku zrobią skwarki, wycisnąć czosnek, dodać odrobinę soli i drobniutko posiekany świeży rozmaryn.
Kaszankę, nie zdejmując z niej błony, pokroić w cienkie plastry i wrzucić na rozgrzany na patelni olej. Smażyć ok. 4 minut z obu stron na średnim ogniu. Potem połączyć kaszankę z podsmażonymi grzybami, boczkiem, cebulką i czosnkiem z rozmarynem i solą i dodać odrobinę pieprz. Wymieszać, smażyć ok. minuty.
Dla dobrego efektu, przed podaniem kaszanki na talerz, włóżmy ją do bardzo niskiego słoiczka (idealne będą słoiczki na crème brûlée) i odciśnijmy na talerzu, przyozdabiając gałązką rozmarynu i podgrzanym przed podaniem musem z pieczonego jabłka!;)
Taką Kobietę mieć w kuchni to prawdziwy skarb
Hehe 😉 A mój Luby za kaszanką nie przepada, więc największą radość miała żeńska część rodziny 😀 Miło mi bardzo, dziękuję za miłe słowa 😉
🙂 ale na pewno za czym innym przepada
😉
🙂
100 ++