Łosoś na szpinaku i borowikach zapiekany w cieście francuskim

Po raz pierwszy (i właściwie jedyny) z połączeniem łososia, szpinaku i borowików spotkałam się w doskonałej Trattorii Adamo w Zakopanem i od razu się w nim zakochałam. Łosoś i szpinak jest kombinacją bardzo typową. Bardzo dobrą, choć banalną. Borowiki ożywiają sytuację, nadając swój szlachetny ton, głębię i – o dziwo – cudownie podkręcają smak nie tylko szpinaku, ale również samego łososia. Połączenie można wypróbować w wielu różnych wariantach. Ja dziś postanowiłam zmierzyć się z nim w cieście francuskim. Wyszło przepyszne i wykwintne danie, które podbije serca naszych gości na wszelkiego typu przyjęciach. Z powodzeniem możemy je też zaserwować w ramach romantycznej, wyszukanej kolacji we dwoje!;)

SKŁADNIKI:

MARYNATA:

– 2 szklanki przegotowanej zimnej wody

– pół szklanki oliwy z oliwek

– obrany i przekrojony wzdłuż ząbek czosnku

– liść laurowy

– 3 krople octu winnego

– sól himalajska

– pieprz ziołowy

ZAPIEKANY ŁOSOŚ:

– ok. 50 dag świeżego łososia ze skórą (taniego i dobrego dostaniemy TUTAJ)

– 450 g mrożonego szpinaku

– 2 cebule czerwone

– ok. 100 g suszonych borowików

– opakowanie ciasta francuskiego (tanie i dobre dostaniemy TUTAJ)

– 3 łyżki sera typu feta

– 3 ząbki czosnku

– kostka grzyby leśne Knorra

– 2 surowe żółtka

– olej rzepakowy

PRZYGOTOWANIE:

Proponuję podzielić sobie robienie tego dania na dwie części. Najlepiej noc przed przygotowaniem dania włożyć suszone borowiki do zimnej wody i je w niej zostawić. Tej samej nocy połączyć wszystkie składniki marynaty oprócz soli i pieprzu. Umyć łososia, a potem natrzeć go z każdej strony solą himalajską i pieprzem ziołowym i włożyć do marynaty. Zostawić wszystko na całą noc pod przykryciem (łososia trzymać w lodówce). Następnego dnia odcedzić borowiki, dobrze osuszyć i pokroić. Zeszklić na rozgrzanym oleju drobno posiekane cebule, a pod koniec smażenia wrzucić na patelnię borowiki. Włożyć szpinak do lekko rozgrzanego na gazie garnka i – nie dolewając wody – poczekać, aż się rozmrozi, od czasu do czasu mieszając. Kiedy będzie już całkowicie rozmrożony, dodać kostkę grzyby leśne, cebule z borowikami, wyciśnięty czosnek oraz serek typu feta. Dobrze wszystko wymieszać i dusić ok. 10 minut. Po tym czasie powinniśmy uzyskać dość gęstą masę. Gdyby jednak ciągle była dość płynna, odcedzić nadmiar wody i poczekać, aż nasz szpinak wystygnie. Wyjąć łososia z marynaty i dobrze osuszyć (najlepiej ręcznikiem papierowym). Następnie rozłożyć płat ciasta francuskiego, nałożyć na jego środek szpinak z borowikami, fetą, cebulą i czosnkiem, a na górze osuszonego łososia (można go trochę pokroić, żeby się ładnie zmieścił) i zawinąć ciasto francuskie tak, żeby z każdej strony szczelnie okalało farsz. Posmarować wierzch ciasta rozbełtanymi żółtkami, zrobić na górze małe skośne nacięcia. Włożyć do piekarnika lub garnka do pieczenia i piec ok. 25 – 30 minut. Podawać w plastrach ze świeżą sałatką – np. rukolą z pomidorkami koktajlowymi, rzodkiewką, ogórkiem zielonym i kiełkami rzodkiewki wymieszanymi z oliwą z oliwek, kilkoma kroplami octu balsamicznego i odrobiną soli morskiej!;)

Sałatka krabowa

Jedną z chyba najprostszych i powszechnie lubianych sałatek jest sałatka krabowa. Trochę, powiedziałabym, oszukańcza krabowa, bo nie znajdziemy w niej prawdziwego kraba, a jedynie mięso surimi, jednak mimo swojej prostoty i małego oszustwa znakomicie nada się nawet na najbardziej eleganckie przyjęcie stojące, poza tym można ją w nieskończoność modyfikować!;)

SKŁADNIKI:

paluszki surimi à la krab 250 g (dostępne TUTAJ)

– puszka kukurydzy złocistej

– 4 pęczki koperku

– łyżka majonezu

– łyżka jogurtu greckiego (dostępnego TUTAJ)

– pieprz

PRZYGOTOWANIE:

Pokroić paluszki, dodać do nich odcedzoną kukurydzę oraz umyty i drobno posiekany koperek. W szklance połączyć majonez z jogurtem greckim i dobrze wymieszać. Dodać szczyptę pieprzu i połączyć nasz sałatkowy dip z paluszkami, kukurydzą i koperkiem. Wszystko dobrze wymieszać. W razie potrzeby odrobinę posolić!;)

Wigilijny karp bez ości w chrzanowym koglu-moglu

Poniższy przepis jest ulubionym lubelskim sposobem Magdy Gessler na wigilijnego karpia. W wielu wywiadach restauratorka wspomina, że tak przyrządzony karp rozpływa się w ustach, a co najważniejsze, rozpływają mu się także (pod wpływem złamania, a potem obniżenia temperatury smażenia) ości, co ucieszy tych wszystkich, którzy się ich panicznie boją.
W tym roku po raz pierwszy zrobiłam karpia po lubelsku i muszę przyznać, że był naprawdę wyśmienity – ości się zupełnie rozpłynęły, a ogromnie interesujący chrzanowy kogel-mogel dodał rybie niepowtarzalnego smaku. Uprzejmie polecam też podanie ryby z moją autorską wersją mizerii, czyli mizerią z rodzynkami. Wystarczy namoczyć garść rodzynek, umyć, obrać i pokroić plastry dwa zielone ogórki, lekko je osolić, poczekać, aż puszczą sok, a po chwili po chwili połączyć ze śmietaną i odcedzonymi rodzynkami. Taka surówka idealnie sprawdzi się na świątecznym stole, pasując niemal do wszystkiego, co się na nim znajdzie!;)

SKŁADNIKI:

KOGEL-MOGEL:

– 2 surowe żółtka

– odrobina cukru pudru

– kawałek świeżego korzenia chrzanu

– 2 krople octu

KARP:

– świeży patroszony karp

– cebula czosnkowa

– mąka

– sól

– pieprz

– cała butelka oleju rzepakowego (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

PRZYGOTOWANIE:

KOGEL-MOGEL:

Żółtka wymieszać (najlepiej mikserem) z cukrem pudrem, utartym kawałkiem korzenia chrzanu i octem.

KARP:

Karpia porządnie umyć, pokroić w dzwonka, delikatnie posolić i popieprzyć i połamać mu ości, czyli wygiąć każde dzwonko na zewnątrz tak, żeby ości pękły bez przecinania mięsa. Potem obłożyć cienkimi plastrami cebuli. Przykryć i odstawić do lodówki na noc. Następnego dnia zdjąć cebulę i osuszyć karpia ręcznikiem. Obtoczyć karpia w mące. Rozgrzać butelkę oleju rzepakowego do wrzenia i dopiero wtedy delikatnie wrzucać rybę. Po chwili zmniejszyć temperaturę smażenia. Kiedy karp się zarumieni, wyjąć go na ręcznik papierowy, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Podawać ze świeżo zrobionym koglem-moglem!;)

Sałatka makaronowa z tuńczykiem

Wiele osób zaczyna właśnie ciężką i bardzo zajmującą pracę sezonową. Kiedy spędza się wyjątkowo dużo czasu w pracy, warto zadbać o ciekawe i smaczne lunche, które możemy zabrać ze sobą i które nie wymagają podgrzewania. Dziś proponuję niezwykle prostą sałatkę makaronową z tuńczykiem. Jest naprawdę pyszna i bardzo szybko znika!;)

SKŁADNIKI:

– 2 puszki tuńczyka rozdrobnionego w zalewie solnej (taniego i dobrego dostaniemy TUTAJ)

200 g oliwek zielonych z papryką lub samych (tanie i dobre dostaniemy TUTAJ)

– 250 g (puszka) kukurydzy złocistej

– 2 łyżki majonezu

– szczypta suszonego lubczyku

– sól

– pieprz

– kilka kropli oliwy do makaronu

– 2 szklanki suchego makaronu (polecam świderki lub falbanki)

PRZYGOTOWANIE:

Ugotować makaron w lekko osolonej wodzie z kilkoma kroplami oliwy wg wskazań na opakowaniu. Odcedzić i zostawić pod przykryciem do całkowitego ostygnięcia. Odcedzić tuńczyka i włożyć do miski, a potem dodać do niego odcedzoną kukurydzę i odcedzone oliwki przekrojone wzdłuż. Połączyć z majonezem i suszonym lubczykiem, a potem zimnym makaronem. Dodać pieprz do smaku i ewentualnie, jeśli będzie taka potrzeba, odrobinę soli!;)

Pulpety z łososia z sosem koperkowym

Łosoś jest doskonałą, zdrową i lubianą przez większość ludzi rybą. Sprawdzi się więc idealnie na wigilijnym stole, jako alternatywa dla karpia, za którym nie każdy przepada z powodu ości lub mitów o jego bagiennym smaku (nieskromnie stwierdzę, że kto spróbował mojego karpia na Wigilię,  przestaje mieć opory i ze zdziwieniem stwierdza, że karp mu jednak smakuje 😉 ).
Pulpety z łososia polecam jako pyszne, szybkie i bardzo zdrowe danie – z jednej strony niezwykle domowe i proste, z drugiej tak subtelne i wykwintne w smaku, że może zawojować niejedno eleganckie przyjęcie. Proponuję je też na Wigilię, bo jego przygotowanie nie zajmie nam dużo czasu, a przy smażonym karpiu, smażonej cebulce do pierogów z kapustą i grzybami i dużej ilości potraw, których nie spożywamy na co dzień, dobrze mieć w zasięgu również lekki, gotowany posiłek!;)

SKŁADNIKI:

PULPETY:

– 60 dag świeżego łososia ze skórą (odcinamy skórę, którą użyjemy do robienia sosu)

– 15 dag łososia wędzonego na zimno (dostępnego TUTAJ)

– 3 pęczki koperku

– surowe jajko

– kilka kropli soku z cytryny

– sól himalajska (tanią i dobrą dostaniemy TUTAJ)

– 2 czerstwe bułki

– mleko

– pieprz ziołowy

– bułka tarta

SOS:

– odcięta skóra łososia

– 3 – 4 pęczki koperku

– ok. 2 szklanek bulionu warzywnego (lub wrzątku z kostką warzywną)

– liść laurowy

– szczypta suszonego lubczyku

– ziele angielskie

– kilka ziarenek pieprzu

– opakowanie jogurtu greckiego (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

– masło

– mąka

PRZYGOTOWANIE:

PULPETY:

Bułki włożyć do miski i zalać mlekiem. Świeżego i wędzonego łososia umyć, drobno pokroić i zmiksować na jednolitą masę. Dodać do niej drobniutko posiekany koperek, kilka kropli soku z cytryny, sól himalajską, pieprz, surowe jajko i odcedzoną bułkę. Wszystko razem dokładnie wymieszać. Dodać odrobinę bułki tartej i formować w rękach niewielkie kulki. Zagotować domowy bulion lub wodę z kostką warzywną i wrzucić na wrzątek pulpety. Gotować ok. 3 – 5 minut, a potem wyłowić.

SOS:

Zagotować gotowy bulion (lub wodę z kostką), dodać liść laurowy, ziele angielskie, lubczyk, pieprz i skórę łososia. Gotować na małym ogniu ok. 5 – 7 minut. Po tym czasie odcedzić bulion. Dodać do klarownego drobno posiekany koperek i gotować na małym ogniu jeszcze ok. 10 minut. Na końcu zabielić sos całym opakowaniem jogurtu greckiego i dokładnie wymieszać. W oddzielnym rondelku roztopić kawałek masła, połączyć go z mąką i kiedy zasmażka będzie dostatecznie gęsta, zalać odrobiną rzadkiego sosu i energicznie zamieszać. Zasmażkę dodać do sosu, zamieszać i gotować całość na małym ogniu jeszcze 3 minuty. Pulpety podajemy odgrzane w gorącym sosie!;)

*Ważne, żeby przechowywać w lodówce pulpety oddzielnie od sosu. Zarówno pulpety, jak i sos można zamrozić (sos jednak tylko na kilka dni, pulpety mogą leżeć zamrożone nawet miesiąc), jednak również oddzielnie.
Polecam też zamrażanie każdego pulpeta osobno, a potem włożenie zamrożonych do jednego worka lub pudełka – w ten sposób możemy rozmrozić później tylko tyle, ile zdołamy zjeść, co zwłaszcza przy suto zastawionym świątecznym stole może być radą cenną!;)

Jednopalnikowe fish & chips

Nie będzie to tradycyjne odwzorowanie angielskiej potrawy fish & chips, co myślę, że większości z nas nie powinno specjalnie zmartwić. Po raz pierwszy spróbowałam zmierzyć się z frytkami i nie ukrywam, że popełniłam przy nich podstawowy błąd – nie użyłam ziemniaków starych. Jednak wyszło coś bardzo pysznego, więc publikuję ten przepis. Jeśli zrobimy go z ziemniaków starych, powinny wyjść klasyczne złociste, chrupiące frytki. Jeśli zrobimy je z ziemniaków nieco młodszych, wyjdą nam pyszne, delikatne frytki odrobinę przypominające smakiem ziemniaki opiekane. Doskonale pasuje do nich sos czosnkowy, w którym dobrze je maczać. Danie jest banalnie proste i szybko się je robi (całe, łącznie z sosem), a co najważniejsze, jest naprawdę przepyszne!;)

SKŁADNIKI:

– sos czosnkowy – przepis TUTAJ

– duży płat filetowanego dorsza (lub 2 małe)

– mąka pszenna

– 6 – 8 dużych ziemniaków

– tymianek suszony

– rozmaryn suszony

– sól

– pieprz

– 1 l oleju rzepakowego (tani ale dobry dostaniemy TUTAJ)

PRZYGOTOWANIE:

Ziemniaki umyć, obrać, osuszy, pokroić w paski i jeszcze raz osuszyć. Wlać prawie całą zawartość oleju (zostawiając coś na rybę) do głębokiego garnka i poczekać aż olej zacznie wrzeć. Wtedy wrzucić nasze słupki ziemniaków i smażyć na głębokim tłuszczu ok. 15 – 20 minut (najlepiej co jakiś czas sprawdzać, czy się przyrumieniły i czy przypadkiem nie są już gotowe). Kiedy będą już dobre, wyłowić frytki łyżką cedzakową i rozłożyć na ręczniku papierowym, by ten wchłonął nadmiar tłuszczu. Rybę osuszyć (lub – jeśli była mrożona – rozmrozić i osuszyć), natrzeć niedużą ilością soli i pieprzu a potem obtoczyć z obu stron w mące. Smażyć na gorącym oleju z obu stron, aż przestanie być surowa. Frytki posypać mieszanką soli (najlepiej morskiej), tymianku, rozmarynu i pieprzu. Gdyby były dobre w smaku, ale zbyt mało rumiane albo zbyt oleiste, polecam włożenie ich jeszcze do rozgrzanego piekarnika lub garnka do pieczenia  (z przyprawami) na ok. 5 minut, by je troszkę wysuszyć. Podawać z sosem czosnkowym – najlepiej w oddzielnej miseczce – i korniszonami, ogórkami kiszonymi, marynowanymi grzybami lub kapustą kiszoną!;)

Tatar z łososia

Jakiś czas temu, kiedy podawałam swój przepis na tatar wołowy, pomyślałam, że koniecznie muszę też stworzyć swój własny tatar z łososia. Jednak moment, w którym go skomponowałam przyszedł dopiero wczoraj. Wracając bardzo głodna z pracy, zapragnęłam zrobić sobie pyszną, zdrową i lekką choć sycącą kolację. Efekt moich eksperymentów przerósł moje najśmielsze oczekiwania, więc mogę ten przepis spokojnie polecać. Tatar z łososia znakomicie sprawdzi się nie tylko, jako przekąska bądź kolacja w domowym zaciszu, ale również jako przystawka przed eleganckim proszonym obiadem!;) (Podane niżej proporcje wystarczają do zrobienia tatara dla dwóch osób.)

SKŁADNIKI:

TATAR:

– 10 dag łososia świeżego (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

– 15 dag łososia wędzonego na zimno (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

– 1,5 łyżki sosu sojowego Kikkoman

– łyżka oliwy z oliwek

– szczypta pieprzu kolorowego (jeśli użyjemy mieszanki pieprzowej z solą, sosu sojowego dodajmy mniej)

– 4 – 5 listków świeżej mięty

– łyżeczka świeżo wyciśniętego soku z limonki

DODATKI:

– kawałek ogórka zielonego posiekanego w drobną kostkę

– dojrzałego awokado pokrojonego w drobną kostkę (awokado pokroić na sam koniec, przed samym podaniem)

– garść drobno posiekanych zielonych oliwek z papryką i ziołami (tanie i dobre dostaniemy TUTAJ)

– garść świeżej roszponki i świeżego szpinaku posiekanych drobno razem

– 2 małe roszponki do dekoracji

– kawałek limonki

– oddzielnie podany sos sojowy

PRZYGOTOWANIE:

Surowego i wędzonego łososia drobno posiekać. Dodać sos sojowy, oliwę z oliwek, pieprz, drobno pokrojoną świeżą miętę oraz sok z limonki. Wszystko razem zmielić maszynką do mięsa (ja przez chwilowy brak maszynki zmiksowałam delikatnie mikserem ręcznym i efekt również okazał się zadowalający). Zobaczmy, czy odpowiada nam słoność i ostrość i w razie potrzeby przyprawmy do smaku, pamiętając że dobrze, jeśli sam tatar będzie odrobinę zbyt intensywny, ponieważ delikatność zielonego ogórka i awokado, z którymi będziemy go później mieszać zneutralizuje jego zbyt wyraźny smak. Tak przygotowane mięso podzielić na dwie części i uformować z niego dwie kulki, jak na pulpety. Położyć tatar na talerzyku, sam jego wierzch ozdobić roszponką, a wokół mięsa ułożyć pokrojone w kosteczkę: ogórek zielony, oliwki z papryką i ziołami, roszponkę ze szpinakiem i awokado (możemy – dla ładniejszego wyglądu i podkręcenia smaku jeszcze raz położyć oliwki). Podawać tatara z kawałkiem limonki do skropienia na talerzu i sosem sojowym w oddzielnym naczyniu!;)

Makaron ryżowy z krewetkami w rożku z nori

Poniższy przepis to moja wariacja na temat sushi temaki, ale z makaronem ryżowym. Danie przygotowuje się bardzo prosto i przede wszystkim niezwykle szybko. Jeśli nie mamy pomysłu na atrakcyjną przystawkę, to danie sprawdzi się idealnie na wszelkiego typu przyjęciach!;)

SKŁADNIKI:

– opakowanie mrożonych krewetek koktajlowych (tanie i dobre dostaniemy TUTAJ)

– pół opakowania makaronu ryżowego 200 g

– 2 ząbki czosnku

– pęczek natki pietruszki

– łyżka sosu teriyaki (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

– sos sojowy Kikkoman

– sól

– pieprz

– masło klarowane do podsmażenia (tanie i dobre dostaniemy TUTAJ)

– 2 płaty trawy nori (dostaniemy ją TUTAJ)

PRZYGOTOWANIE:

Krewetki zalać zimną wodą i odstawić na chwilę do rozmrożenia. Po kilku minutach odcedzić, przemyć krewetki na sitku i odczekać do wysuszenia. Na rozgrzanej patelni rozpuścić masło, dodać wyciśnięty czosnek, drobno posiekaną pietruszkę oraz krewetki i smażyć, mieszając, parę minut. Na koniec podlać odrobiną sosu sojowego i łyżką sosu teriyaki oraz posypać całość odrobiną pieprzu i – jeżeli będzie taka konieczność – soli. Połamany makaron zalać w misce wrzątkiem i wlać kilka kropli sosu sojowego. Odstawić po przykryciem na 5 minut. Po ich upływie odcedzić makaron i połączyć z usmażonymi krewetkami w czosnkowo-maślanym sosie z domieszką teriyaki i dobrze wymieszać.
Z trawy nori uformować rożek (zawijając błyszczącą stroną od zewnątrz) i napełnić go makaronem z krewetkami.

Taramosalata (ταραμοσαλάτα), czyli pasta z ikrą

Taramasalata (ταραμασαλάτα), podobnie jak melizanosalata (μελιτζανοσαλατα), nie jest „sałatą”, jak by wskazywała nazwa, a pastą do smarowania chleba. Najkrócej mówiąc, jest to pasta z solonej ikry łososia – greckie słowo ταραμάς [taramas] oznacza „ikrę konserwową”. W każdej tasyjskiej tawernie dostaniemy ją za niecałe 4 € (a w supermarkecie przy odrobinie szczęścia w promocji nawet za 1 €), niestety koszt przygotowania jej samodzielnie w domu już wzrasta. Kawior to kawior – po półśrodki nie ma nawet co sięgać. Taramasalata smakuje najlepiej na kromce świeżego pieczywa delikatnie skropionego grecką oliwą z oliwek!;)

SKŁADNIKI:

– pół czerstwej pokrojonej bagietki 

– 140 g ikry łososia (polecam ikrę łososia dzikiego, dostępną w Kuchniach Świata)

– pół posiekanej czerwonej cebuli

– 3 łyżki jogurtu naturalnego typu greckiego Tolonis (więcej produktów i promocji znajdziemy TUTAJ)

– świeżo wyciśnięty sok z połowy cytryny

– 1,5 łyżki siemienia lnianego mielonego (polecam len mielony złoty dostępny TUTAJ)*

– kropla greckiej oliwy z oliwek

– sól

– pieprz

PRZYGOTOWANIE:

Namoczyć bagietkę w wodzie. Posiekaną cebulę zalać wrzątkiem i odcedzić po minucie. Odcedzoną bagietkę z cebulą i wszystkimi pozostałymi składnikami (bez soli i pieprzu) zmiksować na jednolitą masę. Po spróbowaniu doprawić solą i pieprzem!;)

* Siemię lniane jest moim sposobem na zagęszczenie pasty. Prawdopodobnie Grecy mają lepsze rozwiązania i jeśli uda mi się je odkryć, na pewno zmodyfikuję ten wpis.

Rolada szpinakowa z łososiem

Tę wyśmienitą przystawkę miałam przyjemność po raz pierwszy spróbować przy wielkanocnym stole u mojej rodziny. Dostałam przepis, którego wypróbowanie uniemożliwiał mi brak piekarnika. Jednak od kiedy mam garnki do pieczenia, nic już nie stoi na przeszkodzie. Dziś po raz pierwszy, po drobnym zmodyfikowaniu, wypróbowałam rzeczony przepis i wyszła wspaniała, lekka rolada – sprawdzi się idealnie zarówno w formie przystawki, jak i szybkiej przekąski, podwieczorku czy nieoczekiwanego przez niespodziewanych gości dodatku do herbaty. Wygląda i smakuje wykwintnie, a robi się ją naprawdę szybko i łatwo!;)

SKŁADNIKI:

450 g mrożonego rozdrobnionego szpinaku (dostępnego TUTAJ)

– 140 g łososia wędzonego z sosem chrzanowo-śmietanowym Marinero (dostępnego TUTAJ)

– 2 opakowania serka śmietankowego (polecam Delikate, który dostaniemy TUTAJ)

– 4 jajka

– 3 ząbki czosnku

– łyżka chrzanu

– szczypta gałki muszkatołowej

– kilka kropli sosu sojowego Kikkoman

– sól

– pieprz

PRZYGOTOWANIE:

Rozmrozić szpinak. W międzyczasie wymieszać saszetkę z sosem chrzanowo-śmietanowym (dołączoną do łososia) z dwoma opakowaniami serka śmietanowego, chrzanem i odrobiną soli i pieprzu. Zupełnie rozmrożony szpinak porządnie odcisnąć na sitku i dodać sól, pieprz, czosnek, gałkę muszkatołową, sos sojowy oraz 4 żółtka. Białka w osobnej misce wymieszać ze szczyptą soli na sztywną pianę. Powoli połączyć je z masą szpinakową, a potem piec razem (grubość maksymalnie 7 mm) ok. 30 minut (tak, by masa była sztywne, ale nie przypalona). Po wyjęciu z piekarnika lub garnka do pieczenia ostudzić. Całą powierzchnie wyłożyć najpierw cienką warstwą serka z sosem chrzanowym i chrzanem, a na wierzch położyć łososia. Całość powoli (i dość ciasno) zawinąć i włożyć – najlepiej w przezroczystej folii – na minimum pół godziny do lodówki. Potem wyjąć roladę z folii i kroić w dość cienkie (maksymalnie centymetrowe) plastry!;)