Co prawda pokutuje przekonanie, że do bigosu, żurku i podobnych potraw wrzuca się byle jakie mięso, ja jednak jestem zdania, że tego, czego sami nie zjemy na kanapce nie powinniśmy serwować gościom w zupie. O ile zrobienie żurku wydaje mi się idealnym pomysłem na spożytkowanie zbyt dużej ilości kiełbasy po świętach, na którą już nie jesteśmy w stanie patrzeć, a która za chwilę przestanie nadawać się do jedzenia, o tyle uważam, że lepiej, żeby we wspomnianej zupie pływało mniej dobrego mięsa, niż więcej mięsa wątpliwego pochodzenia;)
SKŁADNIKI:
– 4 duże ziemniaki pokrojone w kostkę
– kiełbasa wiejska (jeden większy kawałek pokrojony w kostkę)
– garść suszonych grzybów (polecam podgrzybki)
– ząbek czosnku
– ok. trzy szklanki (750 ml) zakwasu na żurek
– kostka rosołowa bulionu na żeberkach
– łyżka chrzanu (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)
– śmietana
– ziele angielskie
– liść laurowy
– majeranek
– sól
– pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Namoczyć suszone grzyby w zimnej wodzie. Wrzucić do garnka kiełbasę, namoczone grzyby, przecięty na dwie części czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz i majeranek. Pogotować 15 minut. Potem dodać ziemniaki i gotować jeszcze 10 minut. Dolać zakwas na żurek i gotować ok. 12 minut. Na końcu zabielić zupę śmietaną z chrzanem. W razie potrzeby skropić cytryną i dosolić do smaku;)