Krem z pieczonych buraków z borówką

Od jakiegoś czasu chodził za mną krem z pieczonych buraków. Postanowiłam troszkę poeksperymentować i połączyć buraki nie tylko z dość oczywistą fetą (dokładnie serkiem typu feta), ale też dorodną borówką. Efekt okazał się fantastyczny – krem zyskał słodkawy, ale nienachalny aromat. Zupa idealnie nadaje się na eleganckie przyjęcia!;)

SKŁADNIKI:

– 1 kg buraków

– opakowanie serka typu feta (tani i dobry dostaniemy TUTAJ)

– 125 g świeżych borówek amerykańskich (lub kanadyjskich)

– 200 ml mleka

– 200 – 300 ml wrzątku

– pomarańcza

– połowa cytryny

– sól morska

– pieprz ziołowy

– szczypta chilli

– kilka kropli oliwy z oliwek

PRZYGOTOWANIE:

Buraki porządnie umyć oraz odkroić i wyrzucić końce. Pokroić na ćwiartki i włożyć w naczyniu żaroodpornym do piekarnika lub do garnka do pieczenia. Pod spód wlać kilka kropli oliwy z oliwek. Piec aż zmiękną. U mnie wystarczyła godzina (jeśli jednak nie będą do tego czasu miękkie – piec dłużej). Pod koniec pieczenia posypać solą. Gotowe buraki zmiksować w blenderze z borówkami, serkiem typu feta, mlekiem, świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy i z połowy cytryny, solą morską, pieprzem ziołowym i szczyptą chilli. Gładki jednolity krem wlać do garnka, dodać wrzątku oraz soli i pieprzu do smaku!;)

Indyk na parze z sosem borówkowo-miętowym oraz purée z bobu, szpinaku i zielonego groszku

Postanowiłam wziąć udział w pięknej i ważnej akcji  3 września – Dzień Pacjentów ze Szpiczakiem Mnogim. Można dodawać do niej przepisy na dania, które nie tylko nie kolidowałyby z dietą osób dotkniętych tą chorobą, ale byłyby wręcz w tej diecie wskazane. Myślę, że nie tylko ludzie chorzy lub na diecie z przyjemnością sięgną po przepisy dodane do tej akcji, bo przecież zdrowe, lekkie jedzenie bogate w białko i witaminy potrafi być naprawdę pyszne, a czasem nawet wykwintne!;)

SKŁADNIKI:

SOS BORÓWKOWO-MIĘTOWY:

– 125 g borówek amerykańskich

– garść liści świeżej mięty

– 0,5 łyżeczki miodu (najtańszy i bardzo dobry dostaniemy TUTAJ)

– ok. 12 ml dobrego czerwonego półwytrawnego wina (jeśli alkohol jest z naszej diety wykluczony, bez problemu można pominąć ten składnik)

– 25 ml wrzątku

PURÉE Z BOBU, SZPINAKU I ZIELONEGO GROSZKU:

– 112 g mrożonego bobu (¼ opakowania 450 g)

– 112 g mrożonego szpinaku (¼ opakowania 450 g)

– 400 g zielonego groszku

– szczypta soli

– szczypta pieprzu

– szczypta kminku

– szczypta imbiru

– ząbek czosnku

– 25 ml wrzątku

INDYK NA PARZE:

– ok. 200 g świeżego filetu z indyka

– 3 ząbki czosnku

– szczypta soli

– natka pietruszki

–  2 łyżki masła

PRZYGOTOWANIE:

SOS BORÓWKOWO-MIĘTOWY:

Borówki zagotować z miętą w rondelku z wrzątkiem. Kiedy puszczą sok, dodać miód i wino. Wymieszać i gotować na małym ogniu ok. 3 minut.

PURÉE Z BOBU, SZPINAKU I ZIELONEGO GROSZKU:

Bób, szpinak i groszek dusić z lekko osolonym wrzątkiem ok. 12 minut. Dodać pieprz, kminek, imbir i wyciśnięty świeży czosnek (w razie potrzeby dosolić). Zmiksować na jednolitą masę.

INDYK NA PARZE:

Masło rozpuścić w rondelku i wycisnąć do niego czosnek, posypać garścią posiekanej natki pietruszki oraz odrobinę posolić. Odstawić do wystygnięcia, a potem natrzeć nim (i odrobiną soli) umyte i przekrojone w poprzek włókien filety z indyka. Gotować na parze pod przykryciem ok. 25 minut. Proponuję razem z mięsem ugotować na parze również ziemniaki i małe marchewki (albo na przykład brukselki) i podawać wszystko razem. Resztę masełka czosnkowego i pozostałą świeżą natkę pietruszki rozprowadzić po ziemniakach. Ciepłe purée z bobu, szpinaku i zielonego groszku podawać w oddzielnych miseczkach, a podgrzany sos borówkowo-miętowy serwować w sosjerce!;)

3 września - Dzień Pacjentów ze Szpiczakiem Mnogim

Na borówki…

borówka

Dosyć dezorientującą dla przyjeżdżających na Podhale może być kwestia borówek. Wyjaśnijmy więc szybko, co na Podhalu rośnie i jak się tu nazywa.

Trzy gatunki borówki występującej w Tatrach to:

BORÓWKA CZARNA – w innych częściach Polski nazywaną czarną jagodą, a przez górali po prostu borówką. To ją jadamy ze śmietaną i cukrem lub jako farsz w pierogach. To ją pijamy w mlecznych koktajlach. 

BORÓWKA BRUSZNICA – w innych częściach Polski nazywana właśnie borówką lub czerwoną borówką, a przez górali bruśnicą. Brusznica jest czerwona i robi się z niej głównie przetwory. Znakomita jako konfitura z gruszką (najlepiej w proporcjach pół na pół) – można ją podawać do mięs i smażonych oscypków zamiast żurawiny.

BORÓWKA BAGIENNA – nazywana też inaczej łochynią, bagnówką, pijanicą i durnicą. Jej owoce charakteryzują się jasnym nalotem i miąższem. Wbrew powszechnej opinii borówka bagienna nie odurza (odurza pyłek kwiatowy rosnący obok niej). Jest to owoc jadalny.